Panie ze szkółki leśnej podlegającej pod Nadleśnictwo Bolewice zbierają żołędzie w specjalnie do tego wyznaczonych lasach dębowych. Dęby, które tam rosną, wyróżniają się dobrą jakością i zdrowotnością, co sprawia, że sadzonki wyhodowane z ich żołędzi będą również silne i zdrowe. Nasiona po przygotowaniu zostaną wysiane w szkółce, a po kilku latach sadzonki pojawią się w lasach
Co dzieje się z żołędziami po ich zebraniu? Na początek poddawane są tzw. spławianiu, żeby oddzielić nasiona zdrowych od uszkodzonych. Żołędzie zostają umieszczone w beczkach z wodą. Nasiona zdrowe opadają na dno, a te, które są suche albo skolonizowane przez pasożyty, owady lub grzyby, wypływają na wierzch. Uszkodzone nasiona trafiają do lasu jako karma dla zwierząt.
Następnym etapem jest tzw. termoterapia. W specjalnych kotłach żołędzie przez dwie i pół godziny są zanurzone w wodzie o temperaturze 41 stopni Celcjusza. Termoterapia ma na celu zabicie grzyba, który występuje w nasionach.
Po tych zabiegach oraz podsuszeniu nasion do odpowiedniej wilgotności, żołędzie są zaprawiane specjalnymi środkami ochrony roślin i przechowane w beczkach w specjalnych chłodniach do wiosny następnego roku. Dopiero wiosną zostaną wysiane na szkółce, a ze szkółki po dwóch, trzech latach młode sadzonki trafiają do lasu.
Leśnicy pobierają też próbki żołędzi i wysyłają do oceny, którą wykonują Stacje Oceny Nasion. – Ocenie podlega żywotność nasion. W przypadku żołędzi kroi się nasiona i określa procent nasion zdrowych w partii. Wyników jeszcze nie mamy, dlatego trudno powiedzieć czy to będzie dobry rok i uda się wyhodować dużo sadzonek – mówi Jolanta Gaczyńska z Nadleśnictwa Bolewice, które obejmuje m.in. część powiatu nowotomyskiego.
Drzewka, które rosną na terenie Nadleśnictwa Bolewice trafiają też do sąsiednich lasów, m.in. w okolice Grodziska.
JP
Foto: Nadleśnictwo Bolewice