Paweł Kawa i Sławomir Świtała to dwa radni, którzy wstrzymali się od głosu w sprawie podwyżek dla radnych gminy Kuślin. Uchwałę w tej sprawie podjęto na ostatniej sesji, która w Kuślinie odbyła się w ubiegłym tygodniu. Była jedną z dwóch dotyczących podwyżek, bo głosowano też nad tym, by podnieść dietę przewodniczącemu rady. Skutecznie. Większością głosów i ta uchwała została podjęta. Mimo sprzeciwu m.in. skarbnika Artura Giersberga i wójta Mieczysława Skrzypczaka, którzy tłumaczyli, że sytuacja gminy jest trudna. I wyjaśniali, że wpływy z podatków są niewielkie, a trwająca pandemia nikomu życia nie ułatwia.
Sławomir Świtała mówi nam, że w przypadku uchwały dotyczącej podwyżki diety dla przewodniczącego, był za jej podjęciem. Jak podkreśla, zaangażowanie i czas poświęcany przez szefa rady wart jest zwiększenia mu diety, co nie ma miejsca w przypadku radnych. Świtała podkreśla, że byłby za podniesieniem diet sołtysom, bo pracują oni w terenie i działają. – Ponadto, w mojej ocenie, jeżeli podwyższamy diety, to powinniśmy na równym poziomie je zmniejszać, jeżeli radnego na sesji nie ma – zaznacza radny Świtała. I dodaje, że czas na jakiekolwiek podwyżki nie jest odpowiedni, a gminy nie stać na takie wydatki.
Od głosu w przypadku obydwu uchwał wstrzymał się radny Paweł Kawa. W rozmowie z nami tłumaczy, że gmina ma istotniejsze potrzeby, a dziś powinno się liczyć każdy grosz. Wymienia, że na remont czekają drogi, do gminy należałoby ściągać jak najwięcej firm, by zyskiwać na podatkach, a samorząd powinien również zadbać o młodzież i w nią inwestować.
Obydwaj radni zgodnie podkreślają, że wstrzymali się od głosu, bo są zdania, że każdy ma prawo wyrażać poprzez głosowanie własną opinię, a nie chcieli się opowiadać po żadnej ze stron.
ŁR