Wojciech Lis nie ma już u swojego boku sekretarza, a właściwie pani sekretarz. Dotychczas przebywała ona na zwolnieniu, umowę rozwiązano za porozumieniem stron. Zagadką pozostaje to, kto ją zastąpi. Na giełdzie nazwisk pojawiają się już nazwiska, a konkretniej jedno nazwisko.
Burmistrz Wolsztyna szerzej sprawy nie komentuje, a wyjaśnia jedynie, że ma trzy miesiące na podjęcie decyzji. – Mogę ogłosić konkurs albo powołać sekretarza drogą awansu – mówi Wojciech Lis. Jednak w ocenie przewodniczącego Rady Miejskiej Jarosława Adamczaka, przepisy w tej kwestii nie są jasne. Dlatego, jak mówi przewodniczący, dla jasności lepiej zrobić konkurs. – Ale decyzja w tej sprawie należy do burmistrza – podkreśla szef rady.
ŁR