Szczegóły dochodzenia leśników są objęte tajemnicą, ale jak poinformował nadleśniczy Krzysztof Kotlarski, w odpadach znalezionych w ubiegłym tygodniu na terenie Nadleśnictwa Wolsztyn były elementy, które wskazują na ich pochodzenie. – Ludzie, którzy dopuszczają się tego rodzaju szkodnictwa leśnego często pozostawiają po sobie szereg śladów, po których można do nich trafić – mówi Kotlarski.
Zaśmiecanie lasu jest wykroczeniem, z które sprawca może zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 zł, ale może też stanąć przed sądem. Podrzucanie odpadów jest w lasach prawdziwą plagą, nie tylko w naszym regionie. Najczęściej są to śmieci komunalne, ale części samochodowe i stare meble też nie należą do rzadkości. W wielu z takich znalezisk można znaleźć coś, co doprowadzi leśników do właściciela.
Krzysztof Kotlarski przyznaje, że leśnicy znajdują w podrzuconych odpadach wizytówki, imienne rachunki, recepty czy korespondencję, a na częściach samochodowych numery seryjne, po których można dojść do konkretnego pojazdu, właściciela i warsztatu.
EI