Na przełomie listopada i grudnia na tory wróci parowóz Ol49-69. Jak tłumaczy dyrektor parowozowni Wojciech Marszałkiewicz, pracownicy sami go naprawili. – W kraju nie ma firmy, której można by to zlecić – wyjaśnia dyrektor. Dodaje, że naprawa pochłonęła pół miliona złotych. – A za granicą byłoby drożej – zaznacza Marszałkiewicz.
Wkrótce do naprawy trafi inny parowóz – Ol49-59. W ruchu pozostaną tym samym dwa parowozy. Szef instytucji wyjaśnia, że obecnie przygotowuje dokumenty do przetargu na połączenia planowe w przyszłym roku.
JP
Foto: Parowozownia Wolsztyn