Parowóz trzy razy dziennie, od poniedziałku do piątku, prowadzi połączenia z Wolsztyna do Zbąszynka i z powrotem. Dzisiaj (8.05.) lokomotywa Ol 49-59 dojechała do województwa lubuskiego, ale z powodu awarii sprężarki nie była w stanie samodzielnie wrócić do parowozowni.
– Pasażerowie musieli przesiąść się do komunikacji zastępczej, czyli autobusu. Niestety miało miejsce opóźnienie – mówi Wojciech Marszałkiewicz, dyrektor wolsztyńskiej parowozowni. Z uszkodzoną sprężarką Ol – ka nie mogła sama wrócić. Dlatego na ratunek wyruszył Pt 47-65, drugi parowóz pod parą. W drodze powrotnej prowadził dość niespotykany skład dwóch lokomotyw parowych i jednego wagonu pasażerskiego. – Samodzielnie naprawimy usterkę i mam nadzieję, że kolejnego dnia parowóz będzie mógł wyruszyć w trasę – mówi Marszałkiewicz.
Jak z dumą informuję parowozownia, choć to nie w stu procentach potwierdzona informacja, w ostatnim okresie (od marca do maja) wolsztyńskie lokomotywy były jedynymi parowozami pod parą na świecie, które prowadziły jakiekolwiek pociągi. Po za połączeniami do Zbąszynka, lokomotywy jeżdżą też dwa razy w sobotę do Poznania, a w niedziele odpoczywają.
JP