We wtorek (26.05.) strażacy z Wolsztyna prowadzili ćwiczenia w lesie w leśnictwie Dąbrowa. Rozpoznanie dotyczyło punktów czerpania wody i dróg przeciwpożarowych. Jest to związane z dużą ilością pożarów lasów, z którymi ciągle ostatnimi czasy walczą ratownicy. W tym roku interwencji jest wyjątkowo dużo, bo mamy do czynienia z suszą.
W związku z pandemią koronawirusa przez kilka tygodni ćwiczenia nie były możliwe. Od kilku dni, jeszcze z pewnymi ograniczeniami, szkolenia wracają. Doskonalenie zawodowe jest elementem codziennej pracy ratowników. Od wznowienia ćwiczeń prowadzono je już trzy razy.
Poza wizytą w leśnictwie Dąbrowa w piątek (22.05.) skontrolowane zostały wyznaczone miejsca do wodowania jednostek pływających będących na wyposażeniu wolsztyńskich strażaków, a także jednostek ochotniczych straży pożarnych. Sprawdzone zostały dojazdy, stan utwardzenia, dogodne miejsca wodowania łodzi ratowniczych oraz poziom wód na akwenach.
W efekcie pandemii zmienił się tryb pracy strażaków. Teraz pomału wracają do normalności. – Możemy prowadzić ćwiczenia, ale uczestniczą w nich tylko strażacy w ramach zmiany danego dnia. Nie zapraszamy do nich żadnych zewnętrznych jednostek, jak mieliśmy do tej pory w zwyczaju, czyli ochotniczych straży pożarnych czy jednostek z sąsiednich powiatów – mówi asp. Waldemar Wielgosz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie.
W szkoleniu w leśnictwie Dąbrowa uczestniczyło dziesięciu strażaków z jednostki w Wolsztynie. Ratownicy wybierają na razie głównie miejsca daleko od skupisk ludzi. Nie będą na razie prowadzić ćwiczeń w urzędach, szkołach czy halach produkcyjnych.
JP
fot. KPPSP Wolsztyn