NewsWOLSZTYN

Nie będzie negocjacji w sprawie pałacu. Starostwo nie chce rozmów z jego właścicielem3 min na czytanie

0

Starosta Jacek Skrobisz nie zgadza się na mediacje z Jackiem Kurnatowskim, właścicielem pałacu w Gościeszynie, który domaga się zadośćuczynienia za dewastację obiektu. 

Sprawa Gościeszyna ciągnie się od kilku lat, a stanęła na skardze kasacyjnej, którą powiat złożył do sądu. Nastąpiło to po tym, kiedy przegrał apelację w sprawie o zasiedzenie pałacu. Sąd podtrzymał wówczas wyrok mówiący, że pałac to własność Jacka Kurnatowskiego. Teraz hrabia chce uzyskać ponad 3,7 mln zł zadośćuczynienia. Jak kilkukrotnie już informowaliśmy, ma to być rekompensata za dewastację obiektu. W ocenie Kurnatowskiego miało do niej dojść z winy powiatu, który był właścicielem pałacu od 1998 do 2014. I – jak twierdzi hrabia – skąpił na inwestycje i utrzymanie. – Powiat nie starał się o pałac, został nam przekazany. Dopóki byliśmy jego właścicielem, zawsze działaliśmy w oparciu o swoje możliwości i posiadane środki finansowe – komentuje starosta.

Choć na szybki finał sprawy się nie zapowiada, powiat już dziś kategorycznie podkreśla, że mediacji w sprawie nie będzie. Pełnomocnik reprezentujący starostwo przed sądem wskazuje, że jest ona niecelowa i nie przyspieszy zakończenia sprawy. Zwraca również uwagę, że obecnie nie jest jeszcze rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy wspomniana skarga kasacyjna w sprawie o zasiedzenie. – Nie wiadomo więc, jaki będzie końcowy rezultat tej sprawy. Czy wniosek o zasiedzenie nieruchomości lub jej nabycie w drodze przepisów dekretu o majątkach opuszczonych i poniemieckich zostanie uznany za uzasadniony, czy nie – tłumaczy prawnik. Dodaje, że mediacje to nic innego jak kompromis. A w tym przypadku oznaczałby zapłatę przez powiat ustalonej sumy na rzecz Jacka Kurnatowskiego. – Dlatego w tej sprawie nie ma miejsca na kompromis – podkreśla pełnomocnik. – Zgoda na mediację to forma pośredniego przyznania się do winy. A my poczucia winy nie mamy – stwierdza Jacek Skrobisz

Brak rozmów z właścicielem gościeszyńskiego majątku nie jest zresztą niczym nowym. Starosta Jacek Skrobisz już w 2019 r. zaznaczał, że spotkań i rozmów nie było, i nie będzie do czasu wyczerpania możliwych środków prawnych. Inne podejście miał do sprawy sam Kurnatowski. Podkreślał, że jest skłonny do ustępstw, bo do zwarcia idzie tylko w ostateczności. Zauważał również, że w jego ocenie powiat będzie walczył do końca, nie licząc się z kosztami. – Tylko dlatego, żeby nikt mu potem nie zarzucił, że tego nie robił – mówił przed dwoma laty hrabia. A tylko na tamten moment starostwo na sprawę o zasiedzenie wydało 120 tys. zł, a na rzecz roszczeń finansowych właściciela obiektu prawie 80 tys. zł. Do jakiej sumy narosły wydatki do dnia dzisiejszego i na jakiej kwocie się zatrzymają? Byleby nie na większej niż same roszczenie, którego domaga się hrabia Kurnatowski. – Śmiem zauważyć, że na pewno nie dojdziemy do kwoty 3,7 mln zł. Tym bardziej, że te roszczenia uważamy za bezzasadne – puentuje starosta.

ŁR

Podziel się informacją ...

Zobacz inne

Więcej w News