Kilkanaście połączeń i głos po drugiej stronie to rzadkość, kilkadziesiąt to norma, ale kilkaset – rzadkość. A dokładnie 256 razy dzwonił do jednej z przychodni w Zbąszynku mieszkaniec, który chciał zapisać się do lekarza rodzinnego. Dopiero za 256 razem usłyszał głos w słuchawce i zdołał się zarejestrować, co trwało 47 sekund. Co oczywiste, po opublikowaniu informacji o owym dokonaniu w internecie, wylała się fala komentarzy, z których spora część nie nadaje się do cytowania. Ale do cytowania nadaje się to, co odpowiada przychodnia. Zapewnia bowiem, że już wdrożono rozwiązania, które mają zapobiec podobnym sytuacjom.
– Osobiście odbyłem rozmowę dyscyplinującą z osobami, które odbierają telefony i skierowałem do pomocy kolejną osobę, która ma być w przychodni jutro i w piątek – mówi nam Łukasz Durajski ze spółki LLP, która od niedawna prowadzi przychodnię w Zbąszynku. – Ponadto od poniedziałku pracę rozpocznie nowa osoba, która będzie zajmowała się rejestracją pacjentów – dodaje Durajski. Informuje ponadto, że w przychodni powstanie centrala telefoniczna, która ma ułatwić dodzwonienie się do placówki i rejestrację. Prace nad tym już rozpoczęto.
ŁR