Artykuł informacyjny

Z emocji spadają z krzeseł.5 min na czytanie

0

Wirtualne Pięterko w Nowym Tomyślu

Oglądanie rafy koralowej, zamknięcie w klatce, wokół której pływają rekiny, oglądanie wulkanu na Borneo czy spacerowanie po Manhattanie. Wszystko za niecałe 50 zł za godzinę. To nie oferta biura podróży a salonu gier Wirtualne Pięterko w Nowym Tomyślu. Ten mieści się przy Placu Niepodległości, w pobliżu największego wiklinowego kosza świata i próbuje podbić serca mieszkańców. – Chcemy odczarować to miejsce, które wcześniej było salonem hazardowym i zarysować się w świadomości ludzi – mówią właściciele.

Ona jest wielbicielką koloru różowego. On zawsze chciał mieć kuźnię. Poznali się przy okazji Szlachetnej Paczki i stwierdzili, że chcą współpracować. Tak powstała prowadzona przez Ilonę Zimnoch i Dariusza Borowskiego (przez lata związanego ze Stowarzyszeniem Paruzja) Różowa Kuźnia. Jest to spółka non profit, która łączy działalność gospodarczą z działalnością społeczną. Zysk ze spółki nie jest dzielony na właścicieli a przeznaczany na potrzeby lokalnej społeczności. Wśród głównych założeń Różowej Kuźni jest zatrudnianie osób zagrożonych wykluczeniem zawodowym (osób z niepełnosprawnościami, chorych, czy długotrwale bezrobotnych). Dzięki wsparciu Stowarzyszenia Centrum PISOP w ramach Leszczyńskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej, zatrudnienie znalazły tam już trzy osoby.

Salon gier

Początkowo produktem spółki miało być ozdobne mydło. Koszty jego produkcji okazały się jednak tak wielkie, że wspólnicy szukali innego rozwiązania. – Zawsze chciałam mieć swój salon gier, w klimacie retro, z klasycznymi automatami rodem z amerykańskich filmów – mówi Ilona Zimnoch. Po rekonesansie gospodarczym, wspólnicy zdecydowali się otworzyć salon gier w wirtualnej rzeczywistości. – Pojechaliśmy na testy do Poznania. Zakochiwałem się w tej technologii z sekundy na sekundę. Kupiłem pierwszą parę gogli na próbę. Pomyślałem, że to będzie strzał w dziesiątkę. Zaczęliśmy proces biznesplanowy i starania o dotację. Wszystkiego się uczyliśmy – relacjonuje Dariusz Borowski. Niedługo później pod skrzydłami Różowej Kuźni powstał salon gier Wirtualne Pięterko.

Wirtualna rzeczywistość

Goście „pięterka” mogą skorzystać z gamy gier i zabaw. Do dyspozycji otrzymują autonomiczne (bezkablowe) gogle w rozdzielczości 4k, które przenoszą ich do innego świata. – Obraz jest tak realny, że czasami wychodzą z tego zabawne sytuacje. Emocje są bardzo silne. Mieliśmy np. chłopca, który oparł się o wirtualny stolik i upadł na ziemię. Jeden pan „spadł” z wirtualnej kolejki górskiej. Od tej pory takie zabawy robimy na siedząco – mówi Dariusz Borowski. Moment pochłaniania gracza przez wirtualną rzeczywistość to tzw. immersja.

W ofercie znajdziemy wirtualną medytację, fitness (o różnych poziomach zaawansowania), grę na instrumentach, podróżowanie po świecie. Do wyboru są też gry multiplayerowe, w które można zagrać z osobami z całego świata. Dużym powodzeniem cieszą się „strzelanki” z replikami broni odwzorowanymi w skali 1:1. Dla szkół przygotowane są ścieżki edukacyjne, które np. przenoszą gracza na rafę koralową (geografia), pozwalają rozłożyć ciało ludzie na czynniki pierwsze (biologia), a także przenieść w dowolne miejsce na świecie (historia). Można też zapisać dziecko na zajęcia z programowania, kodowania, a osobę dorosłą na kursy doszkalające z Excela, Canvy, czy tworzenia CV. Pełna oferta dostępna jest na stronie internetowej www.wirtualnepieterko.pl. Za jej pośrednictwem można zarezerwować stanowisko na daną godzinę oraz kupić voucher prezentowy.

Pięterko” ma zrzeszać ludzi

Działalność Różowej Kuźni to nie tylko zabawa. To przede wszystkim misja społeczna. Ilona i Dariusz chcą robić coś, co zostawi po sobie trwały ślad oraz zatrudniać osoby, doświadczające trudności na rynku pracy. Pomysłów mają sporo, jednak aby je zrealizować, muszą zdobyć pieniądze.

Większy zysk z salonu gier, to więcej działań dla dobra społeczeństwa. – Chcielibyśmy postawić w Nowym Tomyślu lodówkę społeczną, do której można wkładać nadmiary produktów, które mamy w domach. Przy okazji Szlachetnej Paczki zobaczyliśmy, że o ile rodziny wielodzietne dzięki 500+ otrzymują wystarczającą pomoc, to jest masa emerytów, rencistów, którzy muszą żyć za kilkaset złotych. Cały czas o nich myślimy. Chcielibyśmy w taki sposób docierać do nich w okresach świątecznych – relacjonuje D. Borowski. W planach są też spotkania z ciekawymi ludźmi (przekraczającymi bariery i łamiącymi tematy tabu), powstanie grupy wsparcia dla osób z nerwicą i depresją, stworzenie centrum wolontariatu. – W Nowym Tomyślu jest wiele ciekawych inicjatyw, tylko brakuje liderów, którzy by tę grupę wolontariuszy zatrzymali i pociągnęli. Marzy nam się stworzenie portalu, który ułatwiałby organizacjom pozarządowym kontaktowanie się z wolontariuszami a wolontariuszom – wzięcie udziału w konkretnej akcji – mówią właściciele. Ich największym marzeniem jest „obudowanie” Wirtualnego Pięterka grupami ludzi, którzy mogą przyjść, porozmawiać i zrobić coś dobrego. – Włożyliśmy w to miejsce mnóstwo serca i mamy nadzieję, że ludzie to poczują.

Autor: Centrum PISOP

Podziel się informacją ...

Zobacz inne