– Czujemy się jak byśmy chodzili po linie nad przepaścią, jednak Bóg pokazuje nam że, niemożliwe nie istnieje i uczy nas wszystkich bezgranicznego zaufania. Właśnie o takie informacje prosiliśmy w modlitwie nieśmiało wierząc, że kolejny raz jest możliwy i dzisiaj naprawdę się to stało! Nasza radość jest przeogromna!!! – donosił z Nowego Jorku Adam Maciejewicz, gdy w ubiegłą środę (29.04) badania wykazały, że po serii chemioterapii guzy w oku małego Filipa znów zniknęły. – Lekarze byli zadziwieni mówiąc, że to naprawdę niesamowite. Mówili, że trzeba to przyjąć, że w „cudowny sposób guzy zniknęły”. Nie wiedząc do końca jak, nie wiedząc czemu… Trudno to wytłumaczyć… – pisał ojciec chłopca. – Rekomendacja lekarzy była jednoznaczna. Mimo tych niewyjaśnionych okoliczności powinniśmy poddać się kolejnej operacji. Musimy robić co możliwe i dostępne – wyjaśniał.
Dzięki pomocy ponad 10 tys. 500 ludzi dobrej woli, którzy wsparli oficjalnie zakończoną w niedzielę (3.05) o północy zbiórkę pieniędzy na kontynuację leczenia małego mieszkańca Wolsztyna, udało się uzbierać ponad 600 tys zł. – Dziękujemy Wam za wszystko, co robicie w tym czasie dla naszego Filipka. Za każdą wpłatę, udostępnienie czy udział w licytacjach. Doświadczamy kolejny raz, wielkiego dobra od was zarówno na odległość jak i tu na miejscu. To dodaje nam sił. Wiemy, że choć tu na froncie walki jesteśmy sami, to tak naprawdę wy jesteście z nami. Dziękujemy za każdą modlitwę i słowa wsparcia. Szczęśliwi, choć bardzo już zmęczeni, pozdrawiamy was, dziękując Bogu każdego dnia za was – dziękuje wszystkim darczyńcom Adam Maciejewicz.
Małemu Filipowi pomagają nie tylko internauci w kraju. Jak się okazało, chłopiec i jego rodzina mogą też liczyć na pomoc i zrozumienie personelu i zarządu nowojorskiej kliniki. Po tym, jak nie udało się zebrać potrzebnej sumy do 30 kwietnia, zbiórka została przedłużona, a – jak poinformował Adam Maciejewicz, szpital zgodził się na przesunięcie części płatności dzięki czemu ostatnie badania i podanie chemii mogły się odbyć planowo. – Dziękujemy Fundacji Siepomaga za aktywność i wsparcie w kontaktach z szpitalem. Dziękujemy za wszystko, co robicie dla naszego Filipka nasi ziemscy aniołowie. Łzy wzruszenia cisną się same do oczu, gdy patrzymy na to wszystko. Jesteście w naszych modlitwach. Dziękujemy! – powtarza ojciec chłopca. Mimo wszelkich przeciwności związanych z pandemią, zamkniętych granic, dzięki pomocy MSZ i Konsulatu pojawiła się możliwość powrotu do domu na kilka tygodni – pisze z drogi.
RED