Wczoraj (11.08.) w Porażynie (gm. Opalenica) policjanci znaleźli 30 beczek o pojemności tysiąc litrów każda, 100 beczek o pojemności 200 litrów oraz 11 palet mniejszych pojemników znajdujących się na ciężarówce. Strażacy przyznają, że było ich kilkadziesiąt, ale trudno było je policzyć. Wszystkie były po brzegi wypełnione nieznaną substancją.
– W pobliżu znajdowała się wywrotka z obornikiem, w który była wlana substancja. Wyglądało jakby ktoś próbował nieumiejętnie zutylizować te substancje – mówi Marcin Kozica z nowotomyskiej straży pożarnej.
Pierwsi na miejscu byli policjanci, którzy wezwali straż pożarną. Do Porażyna przyjechały cztery jednostki z Nowego Tomyśla, dwie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z Opalenicy oraz pięć jednostek z grupy ratownictwa chemicznego z Poznania. Strażacy pobrali 15 próbek i w 14 przypadkach stwierdzili, że mają do czynienia z substancją palną. – Nie byliśmy wstanie konkretnie powiedzieć co to jest. Zabezpieczyliśmy pojemniki. Wszystkie były całe, nie doszło do wycieków – mówi Kozica. Podkreśla, że nie stwierdzili zagrożenia wybuchem.
Sierż. szt. Mariusz Majewski, oficer prasowy nowotomyskiej policji, odesłał nas do rzecznika policji w Szamotułach, bo to tamtejsza komenda zajmuje się sprawą znaleziska z Porażyna. Asp. Sandra Chuda potwierdziła, że sprawa rozpoczęła się w Szamotułach i doprowadziła mundurowych do Porażyna, gdzie zatrzymane zostały dwie osoby. – Dzisiaj sąd zdecyduje o ich dalszym losie, wtedy będę mogła udzielić więcej informacji – mówi Chuda.
JP