NewsWOLSZTYN

Zapadł wyrok w sprawie… banana. “Płynął za szybko, zygzakiem i powodował fale”2 min na czytanie

0

Sąd uznał właściciela ośrodka wypoczynkowego we Wieleniu (gm. Przemęt) za winnego… pływania na bananie i ukarał go grzywną w wysokości 500 zł oraz nakazał pokryć koszty sądowe. 

O sprawie pierwszy raz informowaliśmy kilka tygodni temu. Chodzi o atrakcję, jaką jeden z ośrodków w Wieleniu oferował turystom, a konkretniej – o pływanie na pontonie w kształcie banana doczepionym do motorówki. Zgodnie z uchwałą rady powiatu jest to dozwolone, ale 50 metrów od brzegu jeziora i kąpieliska. Dlatego Ryszard Swędrzyński postanowił sprawę zgłosić i dziś może mówić o zwycięstwie. 

W sprawie odbyło się sześć rozpraw. W ich toku ustalono m.in., że obwiniony ma wymagane licencje i jest ratownikiem WOPR, ale ciągnąc banana płynął za szybko i zygzakiem, tworząc fale, a na dodatek podpływał łodzią za blisko brzegu, by umożliwić turystom zejście z banana. Sąd uznał wyjaśnienia mężczyzny za niewiarygodne. Próbował on bowiem udowodnić, że wypycha łódź 50 metrów od brzegu, a ludzi wyrzuca 80 metrów od brzegu, by sobie dopłynęli. Przesłuchano też dwóch ratowników WOPR, którzy widzieli motorówkę z bananem, ale twierdzili, że wszystko odbywało się zgodnie z przepisami. Ale sąd im również nie uwierzył. 

– Stopień szkodliwości czynu obwinionego był znaczny – czytamy w uzasadnieniu wyroku. – Jawnie lekceważył przepisy, które z racji tego, że jest ratownikiem WOPR, powinien znać. Mimo że nie doszło naruszenia takich dóbr, jak zdrowie i życie człowieka, to obwiniony stwarzał zagrożenie wobec innych osób, co wynika z relacji świadków – pisze sędzia Grzegorz Jankowiak.

Z tego, że właściciel ośrodka został uznany winnym, jest zadowolony Ryszard Swędrzyński. Rozważa jednak odwołanie się od wyroku, bo uważa, że kara jest zbyt niska. Przypomina, że obwiniony deklarował, że na przedsięwzięciu zarabia 3 tys. zł i dlatego, według niego, kara jest niewspółmierna do zysków. 

JP

Podziel się informacją ...

Zobacz inne

Więcej w News