Na oficjalnej stronie nowotomyskiego urzędu miejskiego opublikowano wczoraj zdjęcia, na których widać zdewastowany plac zabaw i boisko w Wytomyślu. Cztery fotografie opatrzono podpisem „Rzeczywisty obraz dbania o zaplecze sportowo – rekreacyjne na terenach wiejskich”. Wpis wywołał lawinę komentarzy. Mieszkańcy nie tylko podnosili, że robią co mogą, by o wspólne dobro dbać, ale i zaznaczali, że prosili, by na placu zamontować monitoring, na co nie było odzewu. A przede wszystkim zwracali uwagę, że za teren odpowiada…. gmina, a konkretniej podlegający pod nią Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, co wynika z dokumentów, m.in. przygotowanych na komisję obszarów wiejskich, która ma się odbyć dziś w południe.
Na liście, do której dotarliśmy, widnieją place zabaw zlokalizowane na wsiach. Jest tam również ten w Wytomyślu, z którego zdjęcia opublikowano. I jest podane, że za siłownię zewnętrzną, plac zabaw, a nawet tablicę informacyjną, odpowiada ZGM. Podobne informacje widnieją przy innych terenach rekreacyjnych umieszczonych na liście. Dla przykładu – za plac zabaw i siłownię zewnętrzną, a konkretniej za jej utrzymanie, odpowiada urząd miejski.
– Takie publikacje to nie strzelanie sobie w kolano, a w dwa kolana – komentuje mieszkaniec Wytomyśla i radny, Błażej Lipiecki. Przypomina, że od wielu lat mieszkańcy Wytomyśla, bez specjalnego namawiania i proszenia, spotykają się wiosną na terenie świetlicy i boiska. Poświęcając swój czas, sprzęt i pieniądze, doprowadzają teren do należytego porządku. – A w gminie i ZGM zapomnieli chyba, że oprócz pobierania pieniędzy za wynajem trzeba jeszcze dbać o swoje obiekty – podkreśla Lipiecki. I pyta, ile razy ekipa interwencyjna była wykosić trawę, wygarnąć liście z rynien gminnych obiektów, odmalować bramki czy naprawić uszkodzone ogrodzenie. – Takie wrzutki świadczą tylko i wyłącznie o waszym niedbalstwie – podkreśla radny.
ŁR
