Mieszkańcy Borui Nowej protestują przeciwko budowie kurników w ich miejscowości. Złożyli do burmistrza Nowego Tomyśla Włodzimierza Hibner pisma, w których przedstawiają swoje argumenty. Podnoszą m.in., że inwestor ma już kurniki w okolicach Grodziska, a kiedy występował po pozwolenia twierdził, że ich obłożenie ma sięgać 14 tys. sztuk. Okazało się jednak, że dokumentów wynika co innego.
– Już wiemy, że warunkach realizacji określono, że ma stanąć pięć budynków inwentarskich mogących pomieścić ponad 60 tys. indyków – zaznaczają mieszkańcy. – A sama zabudowa obszaru planowanej inwestycji wraz z utwardzeniem gruntu może spowodować obniżenie poziomu wód gruntowych i osuszenie terenu. To przyczyni się do do pogorszenia się stanu gleb – mówi Anna Śledzińska – Adamczak, mieszkanka Borui. I wyjaśnia, że petycja w tej sprawie została przesłana do urzędu.
Gmina potwierdza jej otrzymanie. Jak informuje wiceburmistrz Adrianna Zielińska, sprawa jest obecnie na etapie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. – Uwagi przesyłane przez mieszkańców są zbierane i analizowane. Jednak ze względu na absencję pracowników, terminy się przesuwają – tłumaczy Zielińska. Ale wyjaśnia, że postępowanie jest na etapie końcowym. – W tym tygodniu powinny zapaść konkretne decyzje, o których strony zostaną poinformowane – dodaje wiceburmistrz.
ŁR