– Niestety, mieliśmy duży problem ze zorganizowaniem dyżurów lekarskich na te dwa dni. Mimo wielu telefonów i rozmów w tej sprawie. Musiała zapaść decyzja, że w wigilię i pierwszy dzień Bożego Narodzenia nocnej i świątecznej pomocy medycznej nie będzie – mówi Halina Sroczyńska, dyrektor szpitala w Grodzisku. Po pomoc będzie można pojechać do Nowego Tomyśla, Wolsztyna lub Kościana. Dyrektor ma nadzieję, że większość ludzi będzie w domach inagłych zachorowań nie będzie.
Halina Sroczyńska podkreśla, że przekształcenie szpitala w covidowy zaskoczyło wszystkich. – Zespół się rozsypał i trzeba było zbudować go od nowa. Borykaliśmy się z wieloma trudnościami i wiele problemów udało się nam rozwiązać – podkreśla dyrektor. Po krótkiej przerwie wróciła pomoc wieczorowo – nocna. Po za wspominanymi dwoma dnia. Szpital stara się też być otwartym na pacjentów nie zakażonych koronawirusem. Normalnie funkcjonuje oddział ginekologiczno – położniczy, poradnie lekarzy specjalistów, można wykonać rentgen i tomografię.
Dyrektor Sroczyńska podkreśla, że codziennie prowadzi rozmowy z lekarzami, ale ich ilość na rynku jest ograniczona. – Proszę nas zrozumieć, to jest bardzo trudna sytuacja. Mimo że bardzo chcieliśmy, tym razem się nie udało – dodaje.
JP