Straż miejska w Nowym Tomyślu na tę chwilę ogranicza się do informowania mieszkańców o nowych obostrzeniach w związku z koronawirusem poprzez komunikaty puszczane przez megafon. Strażnicy zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, a mieszkańcy wydają się podporządkowani. – Jedynie sobota nas trochę przeraziła. Był bardzo duży ruch w sklepach i w miejscach publicznych, ale ludzie szybko się opamiętali – mówi Arkadiusz Wieczorek, komendant straży miejskiej w Nowym Tomyślu.
– Na początku marca mieliśmy więcej interwencji zgłaszanych przez mieszkańców, ale teraz się to uspokoiło. Patrolujemy też miejski urząd, bo ludzie przychodzą z jakimiś błahymi sprawami, zamiast zostać w domach – dodaje komendant.
Staż miejska nie udzieliła jeszcze żadnego mandatu za niedostosowanie się do wytycznych związanych z epidemią koronawirusa – jeśli będzie taka konieczność, to mandaty jednak się posypią.
RED